6 października 1996 r. papież Jan Paweł II beatyfikował w Rzymie Męczenników Podlaskich – Wincentego Lewoniuka i Dwunastu Towarzyszy, unitów z Pratulina. „Męczennicy-unici są wielkim rozdziałem w historii Polski” – powiedział Ojciec Święty.

Beatyfikacja była ukoronowaniem obchodów wielkiego jubileuszu czterechsetlecia Unii Brzeskiej. Zawarto ją 9 października 1596 r. w Brześciu nad Bugiem. Dzięki temu prawosławny lud ówczesnego Podlasia wrócił do jedności z Kościołem katolickim. Jednak w latach 1867-1905 musiał ją okupić wielkimi ofiarami i męczeńską krwią. Bowiem po powstaniu styczniowym rząd carski postanowił zrusyfikować Podlasie, na którym powstanie było szczególnie aktywne. Użył do tego prawosławia jako narzędzia. Unici Podlascy pozostali jednak wierni i wierze katolickiej, i polskości. Mimo okrutnych tortur, konfiskaty majątków, zsyłki na Sybir (zesłano około trzech tysięcy osób) i ofiary z życia (za wiarę zginęło na Podlasiu ponad trzystu unitów) – pozostali wierni Polsce i wytrwali w wierze ojców.

Wszyscy święci Kościoła, dzięki wymownemu i porywającemu przykładowi ich życia, do głębi przemienionego blaskiem prawdy moralnej, rzucają jasny promień światła na każdą epokę dziejów

Jan Paweł II

24 stycznia 1874 r. do Pratulina przybyło wojsko. Unici wiedzieli, że za obronę świątyni, którą Moskale chcieli przekształcić na cerkiew, trzeba będzie zapłacić wielką cenę. Odchodząc bronić kościoła, żegnali się z rodzinami. Dowódca wojska, który ani groźbami, ani obietnicami łask carskich nie zdołał nakłonić unitów do rozejścia się, dał rozkaz strzelania do zebranych. Obrońcy poklękali na cmentarzu przykościelnym i śpiewem przygotowywali się do ofiary z życia za wiarę.

Przy świątyni w Pratulinie poniosło śmierć trzynastu unitów: Wincenty Lewoniuk, Daniel Karmasz, Łukasz Bojko, Konstanty Bojko, Konstanty Łukaszuk, Bartłomiej Osypiuk, Anicet Hryciuk, Filip Geryluk, Ignacy Frańczuk, Jan Andrzejuk, Maksym Flawryluk, Onufry Wasyluk, Michał Wawryszuk. To oni zostali 6 października minionego roku wyniesieni do chwały ołtarzy.

Męczennicy z Pratulina pod wieloma względami podobni są do męczenników pierwszych wieków chrześcijaństwa, kiedy to prości wierni ginęli tylko dlatego, że odważnie wyznawali wiarę w Chrystusa. Wszyscy unici byli wieśniakami. Będziemy oddawali im cześć jako tym, którzy z ludu wiejskiego zostali wzięci i ku chwale oraz wspomożeniu tegoż ludu dani.

O męczennikach z Pratulina pisał Pius XII w encyklice „Orientales omnes Ecclesias” w 1945 r., wydanej z okazji trzystupięćdziesięciolecia Unii Brzeskiej: „Wieśniacy pratulińscy, gdy przyszło wojsko, aby zająć świątynię i przekazać schizmatykom, nie odpowiedzieli siłą na siłę, ale ustawili się w żywy mur; jedni ugodzeni kulami przelali krew za Chrystusa, drugich poraniono i okrutnie skatowano, innych wreszcie wtrącono na wiele lat do więzienia lub wywieziono na mroźny Sybir… Ponieważ wszczęto już proces diecezjalny, należy mieć nadzieję, że pieczętujących własną śmiercią swoje przywiązanie do wiary katolickiej wpisze Kościół w poczet błogosławionych.”

Stało się to 6 października 1996 r. na Placu św. Piotra w Rzymie. Przybyło na uroczystość beatyfikacyjną około dwóch tysięcy pięciuset Podlasiaków i ponad połowa ogółu podlaskich kapłanów.

W homilii beatyfikacyjnej Ojciec Święty powiedział: „Wincenty Lewoniuk i jego Towarzysze, jako wierni słudzy Pana, pełni ufności w moc Jego łaski, dali świadectwo swojej przynależności do Kościoła katolickiego w wierności własnej tradycji wschodniej. Nie szczędząc siebie, nie tylko bronili świątyni, przed którą ponieśli śmierć, ale także Kościoła, który Chrystus powierzył apostołowi Piotrowi, tego Kościoła, którego czuli się częścią jako żywe kamienie. Wyniesieni dzisiaj na ołtarze, Wincenty Lewoniuk i jego Dwunastu Towarzyszy, przez swój przykład i wstawiennictwo zapraszają nas wszystkich, abyśmy mężnie kontynuowali wędrówkę ku pełnej jedności całej rodziny uczniów Chrystusa…”

Wierzymy w świętych obcowanie. Męczennicy Podlascy złożyli w Kościele powszechnym i w Kościele podlaskim duchowe energie i zasługi, którymi dziś wspomagają nas z nieba. Gałęzie drzewa sięgają tak daleko, jak jego korzenie. Oni są korzeniami i życiodajną mocą, a my na Podlasiu jesteśmy ich żywą, rozrastającą się w nowe pędy koroną.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Styczeń 1997

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Czas umierania Ostatnie dni życia mnichów

Czas umierania Ostatnie dni życia mnichów
Nicolas Diat

Od Citeaux po Lagrasse, od Wielkiej Kartuzji po Solesmes, Nicolas Diat wysłuchał zwierzeń mnichów o końcu ich życia. W toku niezwykłych rozmów przeprowadzonych w ośmiu klasztorach, w bliskości „synów milczenia”, dostrzegamy, że każdy z nich umiera inaczej: bywają śmierci proste, szczęśliwe, piękne i jasne, bywają konania powolne czy bolesne.

Share.