W warunkach życia miejskiego zatarł się w naszej świadomości obraz bijącego źródła Woda płynie w rurach… Ale przez tysiąclecia najważniejszym celem człowieka było znalezienie źródła i czerpanie z niego.

Przy zdroju Jakuba, z którego chłonął lud izraelski przez wieki, Jezus w rozmowie z Samarytanką objawia nam niezwykły dar duchowego źródła, z którego czerpie się wody na życie wieczne. W czasie Święta Namiotów, gdy Arcykapłan wylewał na ołtarz wodę zaczerpniętą z sadzawki świątynnej, gdzie biło lecznicze źródło, rozległ się mocny głos wołającego Jezusa:, Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Minie – niech przyjdzie do Mnie i pije”. Tu już nie ma wątpliwości, że Źródłem życia wiecznego jest On sam. Do Niego, który obecny jest dziś w sakramentach Kościoła, mamy przychodzić i w Nim mamy się zanurzać. Jeśli czynimy to z wiarą, Jego moc dosięga nas, oczyszcza i leczy.

NOWE NARODZENIE

Przyszliśmy kiedyś do Niego w chwili chrztu świętego. Wtedy strumienie wody żywej. nas. obmyły. Narodziliśmy się na nowo. Staliśmy się dziećmi Boga Ale to nie może być akt jednorazowy; on musi wciąż trwać, musi być źródłem, z którego czerpie się bez przerwy. Powinniśmy ciągle wracać do Jezusa, do tej pierwszej łaski, do źródeł wiary i życia nadprzyrodzonego. Nim żyć, karmić się Jego nauką, by nie zamieszkała w nas śmierć grzechu.

ŻYCIE W PRAWDZIE

Powrót do Chrystusa – Źródła albo odejście od Niego to kwestia życia lub śmierci, kwestia rozwoju duchowego lub odrzucenia, bezcennego daru, to gra o najwyższą stawkę. Stanąć w prawdzie to uznać, że wszyscy potrzebujemy tego powrotu. Wszyscy potrzebujmy nawrócenia. Przecież dobrze wiemy, że drogi życia ludzkiego są kręte: Czasami prowadzą na manowce. Potrafimy zdradzić Dobro, Prawdę i Życie. Często to czytamy. Pijemy z wód zatrutych, z przydrożnych kałuż tego świata, z mętnych wód nieprawości.

ŁASKA MIŁOSIERDZIA

Apokalipsa mówi, że Chrystus prowadzi nas „do źródeł wód życia”. Trzeba Mu zaufać i dać się prowadzić. Skorzystać z Jego laski i miłosierdzia w sakramencie pokuty. W ten sposób powracamy do źrofćłf do ojcowizny synostwa Bożego. W ten sposób rodzimy się jeszcze raz na nowo z Bożej miłości. W sakramencie pojednania On nas odnajduje i przynosi na ramionach do wspólnoty swojej owczarni, do domu Ojca. Opanuję nasze rany i ociera brud, który do nas przylgnął. Tu stęskniony na nas czek.

DROGA POWROTU

Nawrócenie jest zawsze dziełem nudnym. To tylko grzech jest łatwy. Życie puste i nieodpowiedzialne. Uleganie swoim namiętnościom. Droga powrotu jest wąską i trudna. Kamienista. Trzeba nowej łaski i ogromnego nieraz wysiłku, by powrócić do Tego, w którym jest życie, by nie roztrwonić do końca wszystkiego, co jest w nas jeszcze żywe, prawdziwe i dobre. Trzeba mądrości i odwagi, by przechodzić od wegetacji do pełnego wymiaru życia

Jednak jest to dla nas konieczne. Chyba jak nic na świecie. Dlatego nie można naszego powrotu do Boga odkładać na później. Teraz jest czas zbawienia. Teraz Bóg w Chrystusie wyciąga do nas pomocną dłoń, by nas dźwignąć i zbawić. Bez ciągłego nawracania wszystko w nas martwieje: Najpierw nasze serce. Potem wszystko wokół nas. A wreszcie sami stajemy się źródłem śmierci dla innych. Grobem miłości. I cóż to wtedy jest za życie? Jakie smutne. Puste. Bezowocne. Człowiek, który zamknął się na Bożą miłość, idzie donikąd. Tylko wegetuje duchowo.

PRZYMIERZE MIŁOŚCI

Również i do tej największej miłości można odnieść piękny wiersz laureatki Nobla – Widawy Szymborskiej. Tu jego sens jest jeszcze bardziej przejmujący i prawdziwy.

Bez tej miłości można żyć
mieć serce suche jak orzeszek
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń

Na własną miarę mieć nadzieję
w mroku kryjówkę sobie uwić
o blasku próchna mówić „dnieje”
o blasku słońca nic nie mówić

Nie będę jak zerwana nić
odrzucam pusto brzmiące słowa
bez tej miłości można żyć
ale nie można owocować

A więc czy warto? Czy warto ryzykować rozbrat z życiem? Czy Warto żyć bez miłości, bez tego ciągłego powracania do źródeł? Dlatego trzeba usłyszeć głos papieża Jana Pawła II, który w pierwszym roku bezpośredniego przygotowania do Jubileuszu roku 2000 kazał nam wszystkim z wiarą powracać do Jezusa i do chrztu świętego. Odnowić w sobie przymierze miłości z Nim. Mamy powracać tam z radością jak do kraju dzieciństwa. Powrót do źródeł to powrót wszystkiego co konieczne, co się sprawdziło w naszym życiu, co jest nam drogie, bez czego nie można osiągnąć pełnego wymiaru człowieczeństwa i życia chrześcijańskiego.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Marzec 1997

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Kawa z niebem

Kawa z niebem
ks. Marek Chrzanowski FDP

Naszym najlepszym, najcierpliwszym i najmądrzejszym Przyjacielem jest Bóg – cóż więc przeszkadza nam umawiać się na kawę… z niebem? Przygotuj filiżankę aromatycznego napoju, weź do ręki książkę ks. Marka Chrzanowskiego… Zobaczysz, jak dobrze się słucha Pana, jak cierpliwym jest Rozmówcą, jak konkretnych rad może Ci udzielić. W każdej sprawie.

Share.