Dr Bernard Nathanson ostrzegał: „Problem eutanazji to następny krok w kierunku śliskiej pochylni. Może się to zakończyć tym, że ktoś stanie za twoimi plecami i powie: «Nie jesteś dostatecznie sprawny fizycznie i intelektualnie. Musisz umrzeć». Eutanazja jest podstępna. Najpierw zabijani są ludzie starsi, potem dzieci niepełnosprawne, upośledzone, niedoskonałe fizycznie, a także ci, którzy są nieuleczalnie chorzy, i ci, którzy są w śpiączce. Ale logicznie, jak by na to nie patrzeć, skończy się na tym, że oni kiedyś przyjdą po ciebie. Należy to mieć na uwadze.”

NAUKA KOŚCIOŁA

Bezpośrednie zabicie niewinnego człowieka jest Zawsze grzechem ciężkim. To samo można powiedzieć o eutanazji, niezależnie czy jest skutkiem współczucia wobec cierpiącego pacjenta i czy jest dokonana z jego zgodą czy bez niej, a także niezależnie od tego, czy jest decyzją uprawomocnioną przez światopogląd lekarza albo nawet przez prawo państwowe – eutanazja w każdym przypadku pozostaje , grzechem śmiertelnym. Nauczał o tym i papież Innocenty XI (1687) i Pius XII r (1940,1947,1951,1957).

Pojawiające się w naszym stuleciu próby legalizacji eutanazji i stosowania jej w reżimach totalitarnych, a ostatnio wprowadzenie jej do ustawodawstwa niektórych państw spowodowały, że Kościół jednoznacznie wypowiedział się na ten temat.

W sposób zdecydowany i ostry eutanazja została potępiona w soborowej „Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym” (p. 27), w „Deklaracji” Kongregacji Nauki Wiary z 5 maja 1980 r. i w najnowszym „Katechizmie Kościoła Katolickiego”, który przeciwstawił eutanazji opiekę mającą na celu niesienie ulgi w cierpieniu, nadając tej ostatniej tytuł pierwszorzędnej postaci bezinteresownej miłości.

2277
Eutanazja bezpośrednia, niezależnie od motywów i środków, polega na położeniu kresu życiu osób upośledzonych, chorych lub umierających. Jest ona moralnie niedopuszczalna.

W ten sposób działanie łub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy. Błąd w ocenie, w który można popaść w dobrej wierze, nie zmienia natury tego zbrodniczego czynu, który zawsze należy potępić i wykluczyć.

2278
Zaprzestanie zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów może być uprawnione. Jest to odmowa „uporczywej terapii”. Nie zamierza się w ten sposób zadawać śmierci, przyjmuje się, że w tym przypadku nie można jej przeszkodzić. Decyzje powinny być podjęte przez pacjenta, jeśli ma do tego kompetencje i jest do tego zdolny; w przeciwnym razie – przez osoby uprawnione, zawsze z poszanowaniem rozumnej woli i słusznych interesów pacjenta.

2279
Nawet jeśli śmiać jest uważana za nieuchronną, zwykłe zabiegi przysługujące osobie chorej nie mogą być w sposób uprawniony przerywane. Stosowanie środków przeciwbólowych, by ulżyć cierpieniom umierającego, nawet za cenę skrócenia jego życia, może być moralnie zgodne z ludzką godnością, jeżeli śmierć nie jest zamierzona ani jako cel, ani jako środek, lecz jedynie przewidywana i tolerowana jako nieunikniona. Opieka paliatywna stanowi pierwszorzędną postać bezinteresownej miłości. Z tego tytułu powinna być popierana.

Wojciech Swiątkiewicz

SŁOWO, KTÓRE KŁAMIE

Coraz głośniej o tak zwanej eutanazji. Jeszcze kilka lat temu mówiło się o niej jak o jednej z groźnych fantasmagorii totalitaryzmu, z dreszczem wspominając o praktykach hitlerowskich. Dzisiaj jest już inaczej. Problem sam staje nam przed oczyma.

Niekiedy już terminy są elementami ideologicznej agitacji. Cóż znaczy „eutanazja”? Znaczy „szczęśliwa śmiać”. I właśnie zwolennicy tej praktyki oczywiście pragną szczęścia nas wszystkich. Ale całe to ich szczęście jest tylko brakiem. Dla chorego lub starca jest brakiem bólu (bo już się go nie odczuwa, a widu pewnie także sądzi, że już się nie istnieje). Dla rodziny, opiekunów i lekarzy jest brakiem trosk i zmartwień (bo już nie ma o co się starać i kim się opiekować). Oto „szczęście’’: brak zdrowia wyleczono brakiem życia.

Czy może być jednak w ogóle śmierć, która jest… szczęśliwa? Mówiono dawniej o dobrej śmierci. Ale nie chodziło tu o śmierć spokojną i bezbolesną. Dobrą śniadą nazywano odejściem spośród żywych człowieka, który umarł pojednany z ludźmi i z Bogiem. Człowiek ten ginął – ale z przebaczeniem i miłością, która zostaje na wieki. A więc dobra mogła być śmierć w łóżku i na polu wałki, w pracy i ptzy szachach. Śmierć zawsze jest śmiercią, czyli zniszczeniem części człowieka – jego ciała. Zostawia wprawdzie na ziemi ciało, jego ból i wszystkie sprawy zmysłów, ale miłość i przyjaźń ukochanych osób podąża za nim w wieczność, a on sam zachowuje pełnię miłości. Oto prawdziwe szczęście. Zawsze można umrzeć z godnością, nie sięgając po nie swoje – po nasze życie, które należy do samego Boga.

Paweł Milcarek

HISTORIA SPORU WOKÓŁ EUTANAZJI

Poniższe dane ukazują, jak ten sam mechanizm, który doprowadził do legalizacji aborcji, napędza również proces legalizacji eutanazji. W obu przypadkach mamy do czynienia z inicjatywą małych grup. Widzimy, jak pewne środowiska społeczne najpierw domagały się prawa do niekorzystania ze środków medycznych sztucznie przedłużających życie i do godnego wyjścia naprzeciw naturalnej śmierci. Potem przeszły do walki o prawo do samobójstwa i pomocy lekarskiej w jego przeprowadzeniu, by wreszcie dojść do legalizacji tzw. czynnej niedobrowolnej eutanazji – usuwania ze społeczeństwa ludzi niewygodnych.

1935 – Z inicjatywy lorda Moynihana i dra Killicka Miliarda powstaje w Anglii Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji (Voluntary Euthanasia Society), później znane także pod nazwą Exit (Wyjście).

1936 – Angielski król Jerzy V dokonuje nieoficjalnie eutanazji. Pomaga mu w tym Lord Dawson.

1969 – Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji przedstawia Izbie Lordów projekt ustawy o eutanazji, który zostaje zdecydowanie odrzucony przez parlamentarzystów.

Luis Kutner proponuje sformułowanie „living will” („wola żyjącego”) na określenie odmówienia przez chorego pomocy medycznej.

1973 – Holenderski lekarz zostaje skazany na tydzień więzienia i pozbawiony na rok prawa wykonywania zawodu za zabicie przedawkowaniem morfiny swej nieuleczalnie chorej matki.

By rozstrzygnąć ten precedens, sądy Holandii szybko określają warunki dopuszczające asystowanie lekarzy prz samobójstwie chorego.

Na terenie Holandii zaczyna działać Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji.

1974 – Dr George Mair publikuje w Anglii Wyznania pewnego chirurga, opisując w nich szczegółowo przypadki udzielenia przez personel szpitalny pomocy w dokonywaniu dobrowolnej eutanazji.

1976 – Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji powstaje w Japonii i Niemczech, W Tokio odbywa się pierwsza Międzynarodowa Konferencja Stowarzyszeń Dobrowolnej Eutanazji.

1977 – Holenderska Rada Lekarska oficjalnie uznaje prawo do stosowania dobrowolnej eutanazji.

1978 – W Londynie ukazuje się Jean’s Way (Sposób Jeany) Dereka Hum- phry’ego, który opisuje umowę, jaką zawarła z nim żona, aby popełnić samobójstwo.

1979 – Brytyjskie Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji decyduje się na wydanie podręcznika o sposobach odbierania sobie życia. Na skutek trudności prawnych ukazanie się książki opóźnia się do roku 1981 po czym na skutek dalszych trudności natury prawnej publikacja znowu zostaje zawieszona.

1980 – Szkockie Stowarzyszenie Dobrowolnej Eutanazji wydaje pierwszy w świecie podręcznik samobójcy Haw to Die With Dignity (Jak umrzeć z godnością)

Oficjalne utworzenie Światowej Federacji Stowarzyszeń na Rzecz Prawa do Śmierci (World Federation of Right-to- DieSocietcs).

1981 – W Anglii Nicholas Reed zostaje skazany na karę więzienia za pomoc w samobójstwach.

Sąd w Rotterdamie ustala warunki, które określają, kiedy asystowanie przy samobójstwie i podanie śmiercionośnego leku jest zgodne z obowiązującym w Holandii prawem.

1984 – Sąd Najwyższy Holandii wymienia dziesięć warunków, pod którymi eutanazja jest dopuszczalna (m.in. poinformowanie chorego o jego stanie zdrowia, rozmowa z najbliższymi – jeśli pacjent się temu nie sprzeciwia, konsultacja z przynajmniej jednym lekarzem, prowadzenie pisemnych notatek, a w przypadku dziecka – uzyskanie zgody rodziców).

W Holandii zabijanie dzieci urodzonych z wadami (np. syndrom Downa, rozszczepienie kręgosłupa) staje się sprawą na porządku dziennym.

1985 – Izba Lordów odrzuca przedstawiony przez lorda Jenkinsa projekt ustawy, która ma zmienić angielskie prawo dotyczące aktu samobójstwa.

1990 – lekarze holenderscy są czynnie obecni przy 11800 zgonach, co stanowi 9% wszystkich przypadków śmierci. Połowę tych zgonów określa się jako „czynna niedobrowolna eutanazja”, co oznacza, że pacjent został uśmiercony bez własnej zgody.

Parlament brytyjski odrzuca projekt ustawy o prawie do eutanazji, przedstawiony przez Rolanda Boyesa.

1991 – Kongres Amerykański ustanawia praw o nakazujące szpitalom respektowanie „woli żyjącego”.

Książka Dereka Humphry’ego o odbieraniu sobie życia Finał Exit (Ostateczne wyjście) przez wiele tygodni należy do najlepiej rozchodzących się książek w USA.

W stanie Waszyngton projekt legalizacji eutanazji zostaje odrzucony zaledwie kilkoma głosami.

1992 – Dr Cox (Anglia) otrzymuje wyrok w zawieszeniu za pomoc medyczną przy próbie samobójstwa pani Boyes.

Brytyjskie Stowarzyszenie Lekarskie deklaruje swe poparcie dla osób wyrażających „wolę żyjącego”.

1993 – Angielski sąd zezwala na odłączenie od Tony’ego Blanda sondy, przez którą podawano pokarm. Chory znajdował się w trwałej śpiączce.

Sue Roriguez, młoda kobieta z chorobą Lou Gehriga, stara się w Sądzie Najwyższym Kanady o medyczną pomoc w przyspieszeniu śmierci. Sąd odmówił niewielką ilością głosów.

Ukazuje się pierwszy naukowo opracowany międzynarodowy podręcznik samobójstwa.

1994 – Zarząd Brytyjskiego Towarzystwa Medycznego deklaruje poparcie dla inicjatyw prawnych związanych z „wolą żyjącego”.

W Stanie Oregon prawo zezwala lekarzom na podawanie śmiercionośnych środków, jednak sąd apelacyjny nie pozwala wprowadzić jej w życie.

1995 – Sąd Najwyższy Irlandii podejmuje decyzję zezwalającą na zaprzestanie karmienia za pomocą sondy i odłączenie od niej kobiety nieprzytomnej od ponad dwudziestu lat.

W australijskiej Nothem Territory po raz pierwszy na świecie dokonuje się prawnej legalizacji eutanazji i zezwala lekarzom na dawanie ludziom uśmiercających zastrzyków. Ustawa jest owocem akcji przeprowadzonej przez niewielką grupę ludzi głoszących, „prawo do śmierci”.

1996 – Pierwszy publicznie ogłoszony przypadek eutanazji dokonanej w Australii za pomocą wymyślonej przez Nitschkego „maszyny śmierci”. Za jej pomocą został zabity mężczyzna chory na raka prostaty.

Dzięki akcjom przeprowadzonym przez małą grupę Compassion in Dying (Współczucie w Umieraniu) i kilka osób nieuleczalnie chorych Sąd Odwoławczy Dziewiątego Okręgu USA (wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych) unieważnia wcześniejsze wyroki i stwierdza, że asystowanie przy samobójstwie jest zgodne z konstytucją. W stanie Oregon ustanawia się prawo „umierania z godnością”. Również Drugi Okręg (kilka stanów zachodnich) popiera asystowanie przy odbieraniu sobie życia.

W stanie Michigan dr Kevoridan nie przestaje uśmiercać pacjentów za pomocą tlenku węgla Pizy jego pomocy odebrało sobie życie ponad pięćdziesiąt osób, z czego większość cierpiała tylko na depresję. Do jego biura dzwoni bardzo wielu nowych chętnych do odebrania sobie życia Żaden sąd nie jest w stanie wytoczyć Kevorkianowi procesu.

Szkocki sąd po raz pierwszy uznaje „prawo do śmierci” i zezwala na odłączenie od aparatury pani Johnstone pogrążonej od czterech lat w śpiączce.

1997 – Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych ma roztrzygnąć, czy pomoc lekarza przy eutanazji jest zgodna z konstytucją. Od pierwszych dni stycznia w amerykańskich środkach masowego przekazu trwa wielka kampania prowadzona przez zwolenników i przeciwników tego procederu.

Małgorzata Gajda

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Marzec 1997

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Czas umierania Ostatnie dni życia mnichów

Czas umierania Ostatnie dni życia mnichów
Nicolas Diat

Od Citeaux po Lagrasse, od Wielkiej Kartuzji po Solesmes, Nicolas Diat wysłuchał zwierzeń mnichów o końcu ich życia. W toku niezwykłych rozmów przeprowadzonych w ośmiu klasztorach, w bliskości „synów milczenia”, dostrzegamy, że każdy z nich umiera inaczej: bywają śmierci proste, szczęśliwe, piękne i jasne, bywają konania powolne czy bolesne.

Share.

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.