W dniu 13 maja mija 15 rocznica ocalenia życia Papieża. Ojciec Robert opowie wam dzisiaj o zamachu na Ojca Świętego i o tym, jak ludzie modlili się o cud ocalenia jego życia. To było wiele lat temu, ale do dziś powinniśmy dziękować Matce Bożej za tamtą wielką laskę. Dzięki niej Papież mógł jeszcze wiele dobrego uczynić dla ludzi, spotkać się z tyloma dziećmi, a w zeszłym roku napisać nawet do nich specjalny list! Czy modlicie się czasami za Ojca Świętego? Ofiarujcie w jego intencji swoje modlitwy i ofiary, bo on bardzo ich potrzebuje.

Papież Jan Paweł II zawsze bardzo kochał Matkę Najświętszą. Nawet w swoim herbie papieskim umieścił literę „M”. Wiecie, co ona oznacza? Tak, oczywiście, że Maryję! Papież dobrze wiedział, że Maryja może dużo zrobić dla tych, którzy Ją kochają i którzy chcą z Nią iść razem przez życie. Dlatego w 1981 r. postanowił oddać pod opiekę Matki Najświętszej cały świat. Wierzył, że jeśli świat ucieknie się do Maryi ze swoimi kłopotami, Ona jako Matka pomoże nam i uratuje ludzkość od wojen i nieszczęść.

Byli jednak ludzie, którzy bali się potęgi Matki Bożej. Postanowili oni zabić niewygodnego Papieża.

Dla dokonania zamachu wybrano zawodowego mordercę, Ali Agcę. Przeszkolono go, dano broń i fałszywe dokumenty. Zastanawiano się jeszcze nad miejscem i datą zamachu. Wreszcie zdecydowano.

– Najlepiej zrobić to w zamieszaniu podczas środowej audiencji w Rzymie. Wybierzemy środek maja – to pora, gdy przed 18.00 jest jeszcze jasno i będzie można celnie mierzyć. Środa w maju? To będzie trzynastego! Pechowy dzień dla Papieża!

Ci źli ludzie nie wiedzieli nawet, że wybrali datę pierwszego objawienia w Fatimie! To właśnie 13 maja 1917 r. Matka Najświętsza po raz pierwszy stanęła przed Łucją, Franciszkiem i Hiacyntą. I teraz, 13 maja 1981 r. raz jeszcze miała w sposób niewidzialny zejść na ziemię i okazać swą moc, większą niż śmiercionośna kula.

Audiencja odbywała się jak w każdą środę. Papież objeżdżał w białym, otwartym samochodzie plac św. Piotra. Nikt nie wiedział, że oczy zamachowca śledzą każdy ruch Ojca Świętego.

Była godzina 17.15. Papież był tuz tuż przy Agcy. Wziął w ramiona dziecko, przytulił je i pochylił się, aby oddać dziewczynkę rodzicom. Gdy wyprostował się, rozległy się strzały. Papież osunął się trafiony celnie dwiema kulami.

Potem karetka pędziła przez Rzym do kliniki. Jan Paweł II bardzo cierpiał, stracił dużo krwi. Cały czas powtarzał szeptem: „Matko Najświętsza! Matko Najświętsza!”

Ludzie padli na kolana i zaczęli odmawiać Różaniec, prosząc Matkę Bożą o cud. W kościołach całego świata modlitwy trwały nawet całą noc. Wszyscy błagali Maryję o ratunek.

Maryja usłyszała wołanie Ojca Świętego. Widziała łzy ściekające po policzkach dzieci i dorosłych, widziała ich złożone do modlitwy dłonie. Sprawiła, że stał się cud: zdążono przeprowadzić operację, przetoczyć krew.

– Nasz Papież żyje! – wołali ludzie i płakali z radości.

Wszyscy wiedzą, że to był cud. Że Maryja uratowała Ojca Świętego.

Nie powiodły się szatańskie plany. Papież, cudownie ocalony przez Tą, której od dzieciństwa zawierzył całe życie, mógł już bez przeszkód poświęcić świat Niepokalanemu Sercu Maryi. W rocznicę zamachu przybył do Fatimy, gdzie odmówił specjalnie przygotowany akt poświęcenia. Chcąc pokazać, jak bardzo zależy mu na wiernym zadośćuczynieniu prośbie Maryi, powtórzył ten sam akt jeszcze raz 25 marca 1984 r. w Rzymie.

Matka Boża wzięła świat pod swoją macierzyńską opiekę. Ciemne chmury nad horyzontem naszej historii rozpierzchły się, a nad światem zapaliło się jasne słońce nadziei.

W rozmowie z rodzicami spróbuj odpowiedzieć na poniższe pytania:

  • Dlaczego Papież chciał oddać świat pod opiekę Maryi?
  • Jakie święto przypada na 13 maja, dzień, który wybrano na dokonanie zamachu?
  • Dlaczego Matka Boża sprawiła, że Papież w cudowny sposób ocalał?

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Maj 1996

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Przyjaciele Boga

Przyjaciele Boga
ks. Janusz Stańczuk

Zapraszam na krótką podróż po historii przyjaźni. Dowiemy się z tej książki, w jaki sposób można zostać przyjacielem Pana Boga. A być nim to znaczy mieć klucze do wszystkich wspaniałych przygód i do wszystkich bogatych pałaców, które Bóg przygotował dla swoich przyjaciół. A zatem do dzieła!

UDOSTĘPNIJ

„Różaniec” jest miesięcznikiem formacyjnym. Znajdziesz w nim treści, które pomogą Ci wzrastać na drodze życia duchowego. Głównym rysem pisma jest maryjny wymiar duchowości katolickiej.