W październiku 1982 r. uroczyście obchodziliśmy czterechsetlecie „przejścia do niebieskich mieszkań” Matki Karmelu Terezjańskiego, zawsze wiernej córki Kościoła, św. Teresy od Jezusa. Z tej okazji Jan Paweł II tak pisał w liście do Przełożonego Generalnego Zakonów Braci Bosych Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel:
„W dniu 4 października roku 1582, który we wprowadzonym później kalendarzu gregoriańskim wypadł 15 października… odeszła do Oblubieńca święta Teresa od Jezusa, osłabiona wiekiem i chorobą, lecz wciąż pełna żaru i płomiennej miłości do Boga i Kościoła. Przebyła długą drogę, opromienioną darem łaski, prawdziwą «drogę doskonałości», na której przez modlitwę otwarła się na służbę miłości, która im bardziej kogo łączy z Bogiem, tym bardziej pobudza go do przejęcia się duchem Kościoła i do poświęcenia się Kościołowi…
Teresa wiedziała, że powołaniem jej i obowiązkiem jest modlitwa w Kościele i z Kościołem, jest on bowiem wspólnotą modlitwy pobudzaną przez Ducha Świętego… Wołając w chwili śmierci: «Jestem córką Kościoła», święta wyraziła otwarcie ten stan swego ducha, dzięki któremu kontemplacja Boga w Chrystusie staje się miłosną kontemplacją Jego Kościoła, pragnieniem poświęcenia się Kościołowi…
Kiedy więc ktoś się modli, kiedy żyje modlitwą kiedy w modlitwie doświadcza Boga żywego i Jemu się powierza jednocześnie odczuwa coraz głębiej ducha Kościoła w którym Chrystus jest nieustannie obecny przez ukryte działanie łaski; to właśnie przynagla nas do najgłębszej wierności wobec Oblubienicy Chrystusa; to sprawią że w głębi duszy rodzi się pragnienie pracy i poświęcenia sił dla Kościoła…
Tego uczy nas święta Teresa z tym autorytetem, który płynie z przebytej przez nią drogi, ponieważ w praktyce życiowej rozumiała że nie ma miłości poza Chrystusem i że tę miłość odnajduje ten, kto poświęca się Kościołowi; że nie może też istnieć posłuszeństwo Kościołowi, które nie wyrażałoby się w czynach spełnianych z owym zapałem i mocą których źródłem jest modlitwa”.
DOSKONALSZA MODLITWA – MODLITWA ZA KOŚCIÓŁ
Nie sądźcie, by zbyteczną i nieużyteczną rzeczą była… ustawiczna modlitwa za Kościół i obrońców jego. Są wprawdzie tacy, którym się zdaje, że krzywdę cierpią i szkodę ponoszą gdy nie modlą się ciągle za samych siebie. Ale jaka może być lepsza i skuteczniejsza dla nas samych modlitwa nad tę, którą wam tu zalecam? Może się obawiacie, że modlitwa wasza nie starczy na wypłacenie się z kar czyśćcowych? Gdyby i nie starczyła niech sobie nie starczy. Cóż mi to, choćbym miała zostawać w czyśćcu aż do dnia sądnego, jeśli jeno modlitwą moją choć jednej duszy wyjednam zbawienie? Tym bardziej więc, jeśli z tej modlitwy mojej może być pożytek wielu dusz i pomnożenie chwały Bożej. Cierpienia które się kończą za nic miejmy, jeśli się nam zdarzy sposobność oddania znaczniejszej przysługi Temu, który za nas tak wielkie męki wycierpiał. Zawsze i we wszystkim usiłujcie czynić, co jest doskonalsze.
I proszę was, błagajcie Boga jak i ja choć nędzną z wami błagam najświętszy Majestat Jego, aby modły wasze za sługami i obrońcami sprawy Jego raczył wysłuchać; chodzi tu o chwałę Jego i o dobro Kościoła Jego, a ten jest jedyny cel wszystkich pragnień moich…
PROŚBA TERESY
Wejrzyj, Panie mój, na to pragnienie serdeczne, na te łzy moje, z jakimi o tę łaskę Cię błagam, a zapomnij uczynków moich, bo wszak jesteś Bogiem miłościwym. Zlituj się nad tym mnóstwem dusz, które nędznie giną wspomóż i ratuj Twój Kościół. Nie dopuszczaj, by dalej jeszcze miały się wśród chrześcijaństwa szerzyć te spustoszenia rozświeć te ciemności!
Bądź błogosławiony, Panie, żeś mnie stworzył tak nieudolną i niepożyteczną! Lecz bardziej jeszcze i goręcej wysławiam Cię za to, iż wzbudzasz wielkich mężów, aby oni nas wzbudzali. Powinna by ustawiczna być modlitwa nasza za tymi, którzy dają nam światło. Co byłoby z nami, gdybyśmy ich nie mieli wśród takich nawałności, jakie się dziś srożą nad Kościołem? Że znaleźli się między nimi niektórzy źli, tym bardziej za to jaśnieje chwała dobrych. Niechaj ich Pan ręką swoją utwierdza i wspiera, aby oni wspierali nas…
MODLITWA MUSI BYĆ ŻARLIWA
Mamy błagać Boski Majestat o łaski nam potrzebne, modlić się za Kościół i za tych, którzy się polecili modlitwom naszym, i za dusze w czyśćcu cierpiące, a wszystko to nie szmerem słów, ale gorącym w sercu pożądaniem wysłuchania. Taka modlitwa dużo znaczy i więcej się nią otrzymuje niż wszelkimi wywodami rozumu. Niechaj wola wzbudza w sobie odpowiednie pobudki… ku coraz silniejszemu rozżarzeniu w sobie tej miłości i wielkich postanowień dla wywdzięczenia się Temu, któremu tyle jest winna. A wszystko to bez hałasu, nie dopuszczając rozumowi miotać się i uganiać za wysokimi myślami…
KONIECZNOŚĆ MODLITWY ZA KAPŁANÓW
Co powinno być głównym przedmiotem naszych modlitw: o to przede wszystkim powinniśmy prosić Pana, by w tej mał
ej twierdzy, to jest w gromadce dobrych chrześcijan, ilu ich jeszcze pozostało, nie znalazł się żaden zdrajca, ale by Pan boską obroną swoją zachował ich wszystkich w wierze, a wodzom tej warowni czy tego miasta, to jest kaznodziejom i teologom, by dawał przykładem mężnej stałości i wysokiej świętości przodować nam wszystkim na drodze Bożej.
Dziwicie się może, dlaczego z taką usilnością na to nalegam i tak mocno wam zalecam tę powinność naszą, byśmy się modliły za tymi mężami Bożymi i wspomagały ich, choć lepsi są od nas… Oni postanowieni są na to, by umacniali słabych i ducha dodawali maluczkim, bo cóż by poczęli żołnierze bez wodzów. Oni z urzędu swego winni żyć wpośród ludzi i z ludźmi obcować, i bywać na dworach książęcych, nieraz i w zewnętrznym zachowaniu stosować się do obyczajów światowych. Czyż więc małej, córki moje, potrzeba im cnoty i mocy ducha, aby umieli przestawać ze światem i żyć wpośród świata, i stosować się, jak mówiłam, do obyczajów świata, a przy tym jednak duchem być obcymi światu i nieprzyjaciółmi świata, i żyć na świecie jak na wygnaniu, słowem, nie ludźmi być, ale aniołami…
DWIE ŁASKI, KTÓRE TRZEBA WYBŁAGAĆ DLA KOŚCIOŁA
Dlatego proszę was, starajmy się być takimi, byśmy zasłużyli otrzymać od Boga dwie laski. Pierwszą, by wśród tego mnóstwa zakonników i uczonych teologów, jakich mamy, znalazło się wielu posiadających potrzebne, jak mówiłam wyżej, ku temu zalety, aby z pożytkiem mogli służyć Kościołowi, a którzy między nimi są dość dobrze do tego przysposobieni, by ich Pan uczynił sposobnymi i doskonałymi. Więcej bowiem zdziała jeden doskonały niż wielu niedoskonałych. Draga laska jest ta, by tych, którzy już walczą, Pan wspierał wszechmocną ręką swoją w tym, jak mówiłam, nie lada jakim boju, aby zdołali uchronić się od grożących im niebezpieczeństw i uszy mieć zamknięte na zdradziecko nęcący śpiew syren, wśród nawałności tego morza czyhających na ich zgubę…
Oddawszy się bez podziału modlitwie za tych, którzy bronią Kościoła, za kaznodziejów i uczonych teologów, którzy są obrońcami jego, będziemy wedle możności wspomagały Pana naszego, tak niegodnie poniewieranego… (śródtytuły pochodzą od redakcji).
Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Wakacje 1997 r.
Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA
Jak modlą się święci? cz. 1-2
Adrienne von Speyr
Praca Jak modlą się święci? to niezwykła lektura. Składają się na nią przede wszystkim teksty szczerych modlitw, czasem niedoskonałych, czasem nieco próżnych, zawsze jednak pozwalających dostrzec, że Bóg jest w istocie wszystkim, czego potrzebujemy naprawdę. Warto smakować każdy z tych tekstów, zagłębiając się w obrazy i słowa, które Adrienne otrzymywała w swych widzeniach na przestrzeni wielu długich lat. Całość zaś spisywał, niejako „pod dyktando”, i wstępem opatrzył Hans Urs von Balthasar.