O zagubieniu ideowym muzyków rocka świadczą ich poszukiwania światopoglądowe i religijne. Wyrazem tego stały się związki idoli z różnego rodzaju sektami religijnymi.

W zabieganiu o względy ludzi bogatych i sławnych wyspecjalizowali się wyznawcy Kriszny. Długo podążali śladem Boy George’a, zanim związał się on z Hare Kriszną. Sektę wydatnie wspomógł też zespół Beatlesów i Georga Harrisona, który darował im rezydencję i wprowadził słowa wielkiej mantry do swego przeboju. Zadedykował im także piosenki: My Sweet LordLiving in the Materiał World.

Członkowie sekty próbowali wciągnąć w swe szeregi także Hazel O’Connor i Annie Lennox, która przez krótki czas była żoną wielbiciela Kriszny. Jego wyznawczynią jest również Hayley Mills, która żyje z mężczyzną – gorliwym wielbicielem Kriszny.

W szczególnym świetle ukazał się ruch Hare Kriszna w rockowym musicalu z lat sześćdziesiątych, Hair, propagującym subkulturę hippisów. Rabindranatha Maharaja, potomek długiej linii kapłanów bramińskich, który przyjął chrześcijaństwo, w książce pt. Death of a Guru (Śmierć guru) stwierdza: „Najbardziej zaskoczyło mnie to, że filozofia kontrkultury narkotycznej, buntu i muzyki rockowej jest filozofią hinduizmu”.

George Harrison wspomagał także finansowo założyciela sekty Medytacja Transcendentalna – Guru Maharishiego. Członkowie zespołu The Beatles spędzili nawet jakiś czas na medytacjach w ośrodku w Rishikesh. Swoje rozczarowanie sektą zespół wyraził w piosence Sexy Saddie (Sexy Sadhu czyli seksowny mistrz).

Szczególną zdolnością przyciągania znanych osobistości odznacza się Kościół Scjentologii – począwszy od członków The lncredible String Band (1967), po Johna Travoltę (1990) oraz Toma Cruise’a i Nicole Kidman (1991). Wybitni członkowie sekty nie muszą płacić np. za konsultacje relaksacyjne, ponadto otrzymują pomoc prawną i finansową. W zamian odwiedzają celebrities centers – kurorty, w których inni wierni mogą spędzić dzień lub dwa, płacąc za pobyt po kilka tysięcy dolarów.

Gwiazdy show-biznesu są bardzo podatne na pochlebstwa. Liderzy sekt skrupulatnie to wykorzystują do ich zwerbowania. Jeśli nie okazują zainteresowań, zabiegi wokół nich się nasilają. Bo osoby znane i powszechnie cenione są dobrym nabytkiem dla sekty – potwierdzają jej wiarygodność, podnoszą atrakcyjność wspólnych spotkań. Dlatego też często ze znanymi z ekranów i estrad nazwiskami łączy się jakaś sekta lub grupa parareligijna. Piosenkarz i kompozytor Michael Jackson był wyznawcą Świadków Jehowy, a obecnie deklaruje się jako wyznawca buddyzmu tybetańskiego. Są przypuszczenia, że założył sektę, w której pełni rolę guru, kierownika i proroka, a jej członkowie uważają go za Archanioła Michała (ang. Michael). Niejednokrotnie twierdził, że podczas występów widzi tańczącego wokół siebie ducha, którego utożsamia z Bogiem.

Siedmiu młodych członków zespołu muzycznego Osmonds to najsłynniejsi mormońscy misjonarze. Dzięki siedmiu złotym płytom zespołu popularność mormonów wzrosła i wielu fanów grupy zostało mormonami.

Bono i dwaj inni członkowie zespołu U2 należeli do niewielkiej fanatycznej sekty The Shaloms. Jeremy Spencer, gitarzysta prowadzący grupy Fleetwood Mac, wstąpił do sekty Dzieci Boga. Terrence Stamp był uczniem Bhagwana Shree Rajneesha.

Bob Marley (zm. 1981), gwiazdor estrady, który spopularyzował na Zachodzie muzykę reggae, był jednym z najgłośniejszych propagatorów ruchu rastafarian. Dzięki jego udanym koncertom i ogromnym zyskom ze sprzedaży płyt ruch mógł się rozwijać.

Na Filipinach powstało kilka swoistych ruchów religijnych, które nazwać można elektronicznymi kościołami i parakościołami. Wywodzą się one z muzycznych grup młodzieżowych, które przekształciły się w grupy religijne o charakterze misjonarskim. Jedną z nich jest Rycerstwo dla Chrystusa (Campus Crusade for Christ), które w osiemdziesięciu dwóch krajach świata ma ponad pięć tysięcy członków. Poświęcają się oni całkowicie zdobywaniu dusz za pomocą koncertów i programów muzycznych, które zyskują coraz większe grono sympatyków.

NEW AGE

Rock jako kontrkultura stwarzająca społeczność alternatywną przygotował grunt pod idee New Age. Jednym z głównych motywów głośnego musicalu Hair była zapowiedź nastania złotego wieku – ery Wodnika, Nowej Ery, New Age.

Muzyka New Age powstała w wyniku ewolucji progresywnej muzyki instrumentalnej (jak nagrania z albumów – bestsellerów Tubular BellsHergest Ridge Mike’a Oldfielda) oraz elektronicznych kompozycji Tangerine Dream, Vangelisa, Jean-Michela Jarre’a i Klausa Schulza. Zostały one wzbogacone o elementy soft jazzu, jazz rocka oraz hinduską, afrykańską, arabską oraz inną muzykę etniczną. Teoretycy tej muzyki zapowiadali, że zaczyna ona nową erę dialogu z Aniołem i będzie przedsmakiem wieczności.

Muzyce New Age wyznaczano cele psychoterapeutyczne, uzyskiwane dzięki rezonansowi, jaki w organizmie człowieka wywołują dźwięki o określonej częstotliwości. Miała ona wprowadzać w stan hipnotycznej równowagi, pobudzać witalność odbiorcy i wyzwalać w nim radosną, taneczną ekstazę. Podejmowano próby łączenia odgłosów natury z dźwiękami instrumentów i nagrywania utworów w miejscach o mistycznej akustyce. Na wzór muzyki Wschodu, przez ciągle powtarzanie tej samej sekwencji dźwięków, próbowano wprowadzać słuchacza w stan mistycznego transu. Inną próbą było dzieło muzyków z kręgu tzw. symfonicznego rocka. Była to muzyka oparta na brzmieniu syntezatorów, ilustracyjna w wyrazie i obliczona raczej na wywołanie zachwytu niż wspomaganie medytacji. Powstała także muzyka związana z medialnością. Pierwszą osobą, która miała rzekomo pośredniczyć w muzycznej komunikacji z zaświatami, był trzyipółletni Pepito Arriola (w 1900 r. komponował marsze, walce i menuety). George Aubert, literat, twierdził, że jego gra jest kontrolowana z planu astralnego przez Mozarta, Chopina, Liszta. Współcześnie do najgłośniejszych muzyków medialnych należy Rosemary Brown. Znana wodnikowa wytwórnia fonograficzna Narada Reconds w serii Sona Gara wydaje wyłącznie muzykę pochodzącą z przekazów medialnych.

MUZYKA ŚWIATA

To olbrzymie bogactwo gatunków, stylów i brzmień zaczęto z czasem określać handlową nazwą „world music”, co dobrze oddaje muzyczny kosmopolityzm spod znaku New Age. Jest ona sprzedawana jako jeden z atrybutów bujnego kalifornijskiego stylu życia oraz kultu zdrowej żywności, sprawności fizycznej i duchowej pełni.

W 1987 r. po raz pierwszy przyznano nagrodę Grammy w kategorii „Muzyka New Age” (która wtedy generowała obroty rzędu stu milionów dolarów rocznie). United Airlines szybko przeznaczyły cały kanał na muzykę New Age, a takie firmy jak Lincoln-Mercury, BMW i Honda zaczęły ją wykorzystywać do promocji swoich produktów. Prasa amerykańska pisała: „Stacje radiowe nadające wyłącznie muzykę New Age pojawiły się nagle w każdym większym mieście amerykańskim”.

Idole muzyczni, znane zespoły i artyści przyczyniają się do powstawania sekt i ruchów parareligijnych. Prawdziwe zagrożenia z tym związane widoczne są jasno i wyraźnie dopiero po pewnym czasie.

Artykuł pochodzi z Miesięcznika Różaniec – Wakacje 1997 r.

Wydawnictwo Sióstr Loretanek POLECA

Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej

Globalizacja zachodniej rewolucji kulturowej
Marguerite A. Peeters

Oto jedno z „najważniejszych i zarazem najodważniejszych dzieł współczesnej kultury naukowej” – zaznaczył w przedmowie ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz. Książka ta porusza zagadnienie globalnej rewolucji kulturowej, której celem jest – jak określiła Autorka we wstępie – „rozprzestrzenienie na całym świecie (…) nowej etyki, która ma (…) charakter sekularystyczny; jest ona wynikiem rewolucji feministycznej, seksualnej i kulturowej”. Niezwykle więc to cenna książka (...)

UDOSTĘPNIJ